PZL P-37 Łoś "wylądował" w Dłutówku
Idź do strony Poprzedni 1, 2

woytek

Co by nie mówić świetna sprawa.Już w najbliższą niedzielę w Mielcu odbędzie się uroczysta prezentacja "Łosia".

Z tego co mówił Pan Adam Sikorski w programie "Było nie minęło"w rozmowach z pracownikami zakładów w Mielcu,to budowa repliki odbywała się w tej samej hali,gdzie przed wojną były montowane "Łosie".Jest (jeśli dobrze pamiętam) zachowana winda,która była wtedy używana przy montażu samolotów.

bolas

Trzeba będzie się kiedyś przejechać, idzie jesień ... tempo zajęć powoli zacznie pod koniec roku spadać ... Wink

woytek

Wczoraj 29 września w Mielcu.

[link widoczny dla zalogowanych]

woytek · Wysłany: Sob 21:13, 01 Mar 2014 Temat postu:

Na zdjęciach z Dłutówka,zamieszczonych przez Bolesława widać fotografie poległych lotników 212 Eskadry Bombowej,z załóg Poruczników:Bykowskiego,Lekszyckiego,Żukowskiego poległych 4 września 1939,który został nazwany "czarnym dniem" 212 Eskadry.
Pierwsze zdjęcie po prawej stronie schodków prowadzących do tablicy pamiątkowej przedstawia Kaprala.strzelca samolotowego Stanisława Wojdata(1915-4.9.1939),z załogi Porucznika Lekszyckiego.Przy lekturze książki Brygada Bombowa kurs bojowy ! (aut J.Pawlak,W.Nowakowski) natrafiłem na krótką wzmiankę o odprawie załóg przed lotem(w oparciu o relację Czesława Pospieszyńskiego również strzelca samolotowego 212 Eskadry).
Przed lotem podczas odprawy załóg w Kucinach,dowódca eskadry zauważył,że Kapral Wojdat jest trochę zmieniony na twarzy i jakby poddenerwowany.Zapytał go:co tak Wojdat pobledliście?Kapral Wojdat odpowiedział:Ja się nie splamię panie Kapitanie...(i nie splamił się poległ w walce powietrznej,próbując obronić ogniem kaemu lotniczego,swój samolot i załogę).Pochowany został na cmentarzu w Wygiełzowie,wraz z poległym dowódcą załogi.Pilot "Łosia" Podchorąży pilot Ostrowski,wraz z drugim strzelcem Kapralem Wrzeszczem lądowali przymusowo na polach pod Wygiełzowem.Ranni zostali zabrani do szpitala polowego w okolicach Pabianic.

woytek

Z załogi "Łosia" przymusowo lądującego w Dłutówku najdłużej żył ten,który był najbardziej poszkodowany.Podchorąży pilot/Podporucznik Feliks Mazak 4 września poparzony,złamana ręka,wybite ze stawów kości udowe,urodzony 16 stycznia 1916 zmarł 12 września 1997 roku,pochowany na cmentarzu na Powązkach w Warszawie.(znalezione na stronie Niebieska Eskadra).W Wilnie pod sowiecką okupacją zmienił nazwisko na Jan Żarnowski,którym posługiwał się do końca życia.W czasie wojny aktywnie pracował w konspiracji.